Grupa skoosu, w większości (zd. nr 1), stawiła się punktualnie przed czasem uczestnicząc w wymianie myśli i obrazu na festiwalowym maratonie autorskim. Niestety nasza wizyta nie była autorska. SkoosArtFestiwal dopiero za dwa lata. Można było zaobserwować w obrazie i słowie takich twórców jak: Karel Cudlín (Czechy), Nir Kafri (Izrael), Wasif Munem (Bangladesz), Camille Seaman (USA), Aivis Šmulders (Łotwa), Bela Doka (Węgry), Bogdan Konopka (Polska/Francja), Luis Gonzalez Palma (Gwatemala/Argentyna). Niestety Maciej Pisuk (Polska) nie pokazał obrazów zanudzając niektórych tylko czytaniem. Jego wywody były kontrowersyjne, wzbudziły długą dyskusję na tyle czasochłonną aby z naszego planu wyleciał punkt kulinarny Hospoda u Svejka. Kontakt ze sztuką naszej grupy jasno pokazuje nasze aspiracje i chęć rozwoju twórczego. Tutaj niestety nie ma przykładu naszego postępu. Alkohole nie znalazły się w kadrach z tej relacji. W ramach maratonu odbyły się warsztaty plastyczne. Tematem przewodnim były ozdoby choinkowe (zd. nr 2). Również nie zabrakło gorących dyskusji (zd. nr 3 i 4). Nie słyszałem zbytnio słów krytyki więc festiwal uważamy za udany. Każdemu coś tam pozostało w pamięci, co przełoży się zapewne, świadomie lub nie, na lepszym postrzeganiu i przekazywaniu swoich emocji poprzez obraz. Przy najbliższym spotkaniu skoosu będzie coś co nawiązuje do pracy Bela Doka z festiwalu. Taka codzienność w kolorach. Szczegóły na spotkaniu. Kto nie mógł przybyć na festiwal niech żałuje. Następny w Bielsku za dwa lata.
Te oczy. Fot. owca.
(zd. nr 1) Skoos. Fot. kazek.
Aneta i Ania. Fot. owca.
Karel Cudlín. Fot. if.
(zd. nr 2) Święta tuż tuż. Fot. nightbird.
Luis González Palma. Fot. owca.
(zd. nr 3)... no wiesz ustawiam ostrość na głowę a on mi ustawia na nogi... Fot. owca.
(zd. nr 4)... to mi się nie podoba... dlaczego?... bo tak... Fot. owca.
Aivis Šmulders. Fot. nightbird.